 Ks. Stanisław HołodokWielkanocne praktyki rodzinneCzytamy w Ogólnych normach roku liturgicznego i kalendarza: "Ponieważ dzieła odkupienia ludzi i doskonałego uwielbienia Boga, Chrystus dokonał przez paschalne misterium swojej błogosławionej Męki, przez które umierając zniweczył naszą śmierć i zmartwychwstając przywrócił nam życie, święte Triduum Paschalne Męki i Zmartwychwstania Pańskiego jaśnieje jako szczyt całego roku liturgicznego. Takie znaczenie, jakie niedziela ma w tygodniu, uroczystość Wielkanocy ma w roku liturgicznym" (nr 18). Triduum Paschalne rozpoczyna się Mszą Świętą Wieczerzy Pańskiej w Wielki Czwartek wieczorem, a kończy się drugimi Nieszporami pierwszej niedzieli wielkanocnej. Wspomniane wyżej dni są uprzywilejowane w liturgii, były niegdyś takimi w tradycji ludowej, rodzinnej, szczególnie wiejskiej, w ludowych zwyczajach. Dlatego też zwrócimy naszą uwagę na niektóre z nich. Zazwyczaj dość dużo wiernych uczestniczyło we Mszy Wieczerzy Pańskiej, ponieważ chcieli oni podziękować za ustanowienie Eucharystii i kapłaństwa. Po Mszy, jak i obecnie, przenoszono Najświętszy Sakrament do ołtarza wystawienia, tzw. Ciemnicy, symbolizującej pobyt Pana Jezusa w Ogrodzie Oliwnym, następnie Jego pojmanie i pobyt w więzieniu arcykapłańskim. Wierni adorowali Pana Jezusa przed ołtarzem wystawienia, mając tę świadomość, że Zbawiciel biorąc ze sobą do Ogrójca uczniów: Piotra, Jakuba i Jana, pragnął , aby oni z Nim byli i swoją obecnością wspierali Go. Podobnie czynili adorujący, akcentując w ten sposób swoją miłość do Zbawiciela i nie chcąc zasłużyć na Jego wyrzut, dlaczego śpią i nie czuwają "tej jednej godziny". Obnażony ołtarz i otwarte, puste tabernakulum, "symbolizujące obraz duszy wyniszczonej przez grzech śmiertelny" (M. Dybowski) przyczyniały się do poważnego nastroju. Dawniej Wielki Czwartek przeżywano w wielkim wyciszeniu, powadze, obowiązywał ścisły post. W tradycji ludowej był to również dzień kąpieli i zewnętrznego oczyszczenia. Nazywano Wielki Czwartek "czystym czwartkiem". Ludność uważała, że obmycie nóg przez Pana Jezusa Apostołom na Ostatniej Wieczerzy jest źródłem wszelkich kąpieli mających miejsce tego właśnie dnia. Stąd też w Wielki Czwartek udawano się nad rzekę, aby się obmyć lub najczęściej korzystano ze studni i obmywano się w domu. Ludzie wierzyli, ze Pan Jezus w ten dzień może ich uzdrowić poprzez tę kąpiel. Wielki Piątek był dawniej w życiu wiernych dniem największej żałoby. Panowała cisza, ludzie zachowywali powagę i skupienie, nie byli skłonni do żartów. Nie do pomyślenia byłoby słuchanie tego dnia radia lub oglądanie programów telewizyjnych. Do roku 1955 liturgia Wielkiego Czwartku, Wielkiego Piątku i Wigilii Paschalnej była sprawowana w godzinach przedpołudniowych. Stąd też na liturgię wielkopiątkową ściągały rzesze wiernych do swojego kościoła parafialnego. W domu pozostawały zazwyczaj małe dzieci, chorzy i starsi. Do godziny 15.00 (godzina śmierci Pana Jezusa) starano się obowiązkowo zakończyć wszelkie czynności w gospodarstwie, jak i w domu (np. sprzątanie). Szczególnie ceniono sobie adorację Krzyża Świętego przez jego ucałowanie, modlono się w przed Najświętszym Sakramentem wystawionym w Grobie Pańskim. Było też takie przekonanie wśród wiernych, że Wielki Piątek jest dniem szczęśliwym dla umierających, gdyż jeśli ktoś tego dnia odejdzie do wieczności, razem z Panem Jezusem idzie do nieba. W Wielką Sobotę Kościół trwa przy Grobie Pańskim, rozważając Mękę i Śmierć Chrystusa oraz Jego zstąpienie do otchłani, a także w modlitwie i poście oczekuje na Jego Zmartwychwstanie" ("Paschalis Sollemnitas", nr 73). Tego dnia błogosławi się pokarmy na stół wielkanocny, tzw. "święcone". Kościół błogosławi pożywienie, aby przyczyniało się do zdrowia ludzi i przynosiło siły do modlitwy i pracy. Ziemskie ciało człowieka potrzebuje pokarmu. Po zmartwychwstaniu Pan Jezus spożywał posiłek (rybę) w obecności swoich uczniowi, aby ich przekonać, że naprawdę żyje, nie jest zjawą (E. Ferenc). Spożywanie posiłku jest czynnością świętą (na chwałę Bożą), dlatego modlimy się przed i po posiłku, a na największe święto Zmartwychwstania święcimy pokarmy. Dawniej wierni uczestnicząc w liturgii Wigilii Paschalnej, odnawiając przyrzeczenia chrzcielne i przyjmując Komunię Świętą starali się wziąć ze sobą z ogniska poświęcony węgiel, aby dołączyć go do domowego ogniska (płyty kuchennej) i w ten sposób otrzymać Boże błogosławieństwo. Także zabierano do domu poświęconą w Wigilię Paschalna wodę, aby z niej korzystać przez cały rok w swoim domu, w gronie rodziny. Procesja rezurekcyjna (w niedzielę rano) uważana była przez wiernych za najważniejszą i najbardziej radosną, bo przecież Pan zmartwychwstał. Po Mszy rezurekcyjnej, przed kościołem, składano sobie życzenia (sąsiedzi, krewni, znajomi, przyjaciele). W wiejskim terenie mężczyźni powracając z kościoła do domu ścigali się na furmankach. Wierzono bowiem, że ci, którzy najszybciej wrócą do domu, najwcześniej ukończą żniwa, a ich córki najszybciej wyjdą za mąż. Piękną tradycją było pokrapianie przed śniadaniem wielkanocnym wodą święconą z Wigilii Paschalnej mieszkania, budynków gospodarczych, całego obejścia. Zwykle dokonywał to mężczyzna, głowa rodziny, wypraszając w ten sposób dla swojej rodziny i dobytku Boże błogosławieństwo, błogosławieństwo Chrystusa Zmartwychwstałego. Pierwszy dzień wielkanocny przeżywano w gronie rodzinnym, wśród najbliższych. W gospodarstwie nie było żadnych zajęć, karmiono tylko domowe zwierzęta, dla których karmę przygotowywano przed niedzielą. W ten dzień, po południu zwykle, dorośli, chłopcy, a szczególnie starsze dzieci "grały w jajka". Do najpopularniejszych zabaw należało "taczanie jajek" i "gra na wybitki" (stukanie się malowanymi jajkami). Był również zwyczaj odwiedzania domów ze śpiewem pieśni wielkanocnych. Czynili to strażacy, którzy pełnili wartę przy Grobie Pańskim, starsi chłopcy, ministranci. Śpiewający składali wielkanocne życzenia danej rodzinie i otrzymywali od gospodarzy wynagrodzenie (malowane jajka, potrawy ze świątecznego stołu, pieniądze). W poniedziałek wielkanocny przyjmowano w swoich domach gości. Chrześniacy chodzili do swoich chrzestnych po wielkanocne prezenty (tzw. włóczebne). Oblewano się nawzajem wodą, ale traktowano to jako formę zabawy. We wtorek zwykle modlono się za zmarłych i odwiedzano groby swoich bliskich. Cały tydzień do Niedzieli Przewodniej włącznie traktowano jako radosny czas świąteczny. Wspomniałem niektóre z dawnych bogatych zwyczajów wielkanocnych przeżywanych we wspólnotach rodzinnych. Oczywiście nie chodzi o to, aby dawne zwyczaje powtarzać dzisiaj. Jednakże warto poznawać dawne tradycje i zwyczaje, bo rzeczywiście zawierały w sobie wielkie bogactwo i łączyły się z wiarą oraz ze sprawowaną w świątyni liturgią. Dobrze byłoby, aby w naszej religijności zagościło to przekonanie, że Triduum Paschalne jest największą uroczystością w roku kościelnym, żebyśmy gremialnie uczestniczyli w liturgii tych świętych dni, żeby pokończyć sprzątanie w mieszkaniach i obejściu do Mszy Wieczerzy Pańskiej, aby nie było słychać odgłosu trzepania dywanów do późna w Wielką Sobotę. Cennym zwyczajem byłoby poświęcanie wodą święconą przed śniadaniem wielkanocnym nie tylko w terenie wiejskim, ale też w miastach - swojego mieszkania, ogródka. Po Soborze Watykańskim II proponuje się celebrowanie drugich Nieszporów wielkanocnych kończących Triduum Paschalne i zwie się je Nieszporami chrzcielnymi, gdyż podczas tej liturgii należałoby podziękować za dar chrztu i podejść do chrzcielnicy lub ją obejść z wdzięcznością, bo przy niej narodziliśmy się do życia w przyjaźni z Bogiem. Jeżeli nawet takich Nieszporów nie byłoby, warto pamiętać o wdzięczności za dar chrztu, wspomnieć też naszych rodziców, chrzestnych, księdza, który nas ochrzcił i za nich podziękować Bogu. Całą Oktawę Wielkanocną winniśmy przeżywać w radości paschalnej, biorąc udział, w miarę możliwości w codziennej Eucharystii, a na jej zakończenie (Niedziela Przewodnia) uwielbiać Pana za Jego nieskończone miłosierdzie.
Na Å›wiÄ…tecznym stoleNakryciu stoÅ‚u urody dodaje wystrój regionalny, stylizowany ludowÄ… trÄ…dycjÄ…. Najszlachetniejszym kolorem obrusów byÅ‚a wprawdzie zawsze biel, ale warto pamiÄ™tać, że nasze prababcie czyniÅ‚y w tym wzglÄ™dzie pewne wyjÄ…tki. Za nader uroczysty uchodziÅ‚ kiedyÅ› kolor błękitny czy kremowy i takimi wÅ‚aÅ›nie obrusami albo płóciennymi serwetami nakrywano wielkanocne stoÅ‚y. PiÄ™knie na nich wyglÄ…da kociewski haft: biaÅ‚o wyszywane rumiany, niebieskie chabry, liliowe osty czy różowe ostróżki. Haftem zdobiono przybrzeżne części obrusów, a wiÄ™c tylko te ich fragmenty, które zwisaÅ‚y poza krawÄ™dziÄ… stoÅ‚u. Gospodyniom zależaÅ‚o na tym, by haft byÅ‚ rzeczywistÄ… ozdobÄ…, nie zasÅ‚aniany zastawÄ…. Åšrodek stoÅ‚u rezerwowano na koszyk wypeÅ‚niony kolorowymi kraszankami z kokoszkÄ… lub figurÄ… baranka. Warto chyba w tym miejscu przypomnieć, że baranek - najbardziej znamienny symbol Å›wiÄ…t wielkanocnych — wÅ›ród chrzeÅ›cijan uosabia zwyciÄ™stwo Chrystusa, który jak ofiarny baranek oddaÅ‚ swoje życie za ludzi, by nastÄ™pnie zmartwychwstać i odnieść zwyciÄ™stwo nad grzechem, zÅ‚em i Å›mierciÄ…. Najczęściej baranek wystÄ™puje z chorÄ…giewkÄ…, podobnie jak sylwetka ZmartwychwstaÅ‚ego Chrystusa ze sztandarem, symbolem zwyciÄ™stwa i tryumfu. W wielkanocnej tradycji przodujÄ… baranki cukrowe, czasem z czekolady i marcepanu. Dawniej na ksztaÅ‚t baranka formowano bryłę masÅ‚a przeznaczonego na Å›wiÄ…teczne Å›niadanie. Dawni ludowi plecionkarze pomorscy wytwarzali na tÄ™ okazjÄ™ specjalne koszyki w ksztaÅ‚cie półmiska lub tacy z podwyższonymi burtami. NajÅ‚adniejsze byÅ‚y koszyki z prasowanej sÅ‚omy, specjalnie dobieranej odcieniami koloru zbóż. Eleganckie byÅ‚y także koszyki wyrabiane gÄ™stym splotem z korzeni jaÅ‚owca. Koszyk wyÅ›cieÅ‚ano sianem lub Å›wieżym mchem ale najatrakcyjniejsze byÅ‚o wypeÅ‚nienie zielonÄ… rzeżuchÄ… ogrodowÄ…. Na wilgotne podÅ‚oże z ligniny, bibuÅ‚y lub gazy wystarczy na 7-10 dni przed Å›wiÄ™tami wysiać nasiona, a zapewnimy sobie piÄ™kny zielony „dywanik" na stole. W zależnoÅ›ci od ksztaÅ‚tu podÅ‚oża (pierÅ›cienie, owale, misy) można z owej wielkanocnej trawki uformować przeróżne wianuszki, gniazdka czy kÄ™pki. Na zewnÄ…trz koszyki ozdabiano gałązkami wiecznie zielonego bukszpanu, borówki bruszwicy albo barwinka pospolitego. Tak powinien być przystrojony koszyk ze Å›wiÄ™conkÄ…, któremu na stole przysÅ‚uguje szczególne miejsce. Nie wolno zapomnieć o wielkanocnym bukiecie. Na jego kompozycjÄ™ skÅ‚adajÄ… siÄ™, od pokoleÅ„ ludowÄ… trÄ…dycjÄ… uwieÅ„czone, ulistnione gałązki brzozy oraz kwitnÄ…cej wierzby i leszczyny. Z wielkiej rodziny wierzb najwczeÅ›niej, w naszych warunkach klimatycznych, kwitnie iwa i to ona cieszy siÄ™ nazwaniem „pierwszej palmy", a to dziÄ™ki srebrzystym baziom. Natomiast kwiaty leszczyny tworzÄ… zwisajÄ…ce kotki z charakterystycznym zÅ‚otawym pyÅ‚kiem. PiÄ™knym uzupeÅ‚nieniem bukietu mogÄ… być wczeÅ›nie żółto kwitnÄ…cy dereÅ„ jadalny czy forsycje. SzczególnÄ… ozdobÄ… bÄ™dzie oddzielnie wstawiona gałązka kwitnÄ…cej czereÅ›ni lub wczesnej jabÅ‚oni. Na tak zaprojektowanym stole należy unikać wazonów szklanych. Å»adnych kryształów! Tego na Pomorzu nie znano i dÅ‚ugo nie lubiano. Wielkanocny bukiet najÅ‚adniej siÄ™ prezentuje w ludowej ceramice. MogÄ… to być siwaki, chociaż najbardziej typowe sÄ… gliniaki z jednolitÄ… polewÄ… - czarnÄ…, brÄ…zowÄ… lub ciemnozielonÄ… - w zależnoÅ›ci od koloru obrusa. Tak ozdobiony stół nawet przy najskromniejszym posiÅ‚ku poprawi nastrój. Nie musi być dostatnio, ale może być piÄ™knie. Mówili przodkowie, że urodÄ… też siÄ™ można nasycić. MiÄ™dzy innymi dlatego wielkanocny baranek spoczywaÅ‚ w zielonej trawce z rzeżuchy już od XVII wieku. ÅšwiÄ™conka i jej symboleBÅ‚ogosÅ‚awieÅ„stwo pokarmów, zwane powszechnie Å›wiÄ™conkÄ… lub Å›wiÄ™conym, szczyci siÄ™ znacznie dÅ‚uższym rodowodem. PoczÄ…tki tego chrzeÅ›cijaÅ„skiego obrzÄ™du siÄ™gajÄ… VIII wieku, w Polsce zaÅ› pierwsze jego praktyki odnotowano w XIV stuleciu. Najpierw Å›wiÄ™cono tylko pieczonego baranka, a wiÄ™c chlebowÄ… figurkÄ™ o postaci baranka. Potem dodawano kolejno ser, masÅ‚o, ryby, olej, pokarmy miÄ™sne, ciasto i wino. Na koÅ„cu Å›wiÄ™cony kosz zostaÅ‚ uzupeÅ‚niony jajkiem i pozostaÅ‚ymi pokarmami, które obecnie weszÅ‚y do kanonu Å›wiÄ™conki. Dzisiaj w koszykach niesionych do poÅ›wiÄ™cenia znaleźć można niemal wszystko, byle byÅ‚o dużo i kolorowo. Podobno zdarzajÄ… siÄ™ nawet hamburgery od Mc Donalda. ÅšwiÄ™conka to nie promocyjna paczka z peÅ‚nym asortymentem i nie musi w nim być wszystko. Warto pamiÄ™tać, że dobór potraw w koszyku nigdy nie byÅ‚ przypadkowy. Od wieków każdy Boży dar symbolizowaÅ‚ co innego, uznanego przez ludowÄ… jak i chrzeÅ›cijaÅ„skÄ… tradycjÄ™. Zestaw tych darów siÄ™ zmieniaÅ‚, ograniczano ich ilość, aż pozostaÅ‚o tylko sześć, by ostatecznie powiÄ™kszyć do siedmiu. Ten zestaw, przyjÄ™ty w okresie wczesnego romantyzmu, obowiÄ…zuje do dziÅ›. Potraw w koszyku może być wiÄ™cej, ale tych siedem powinno siÄ™ w nim znaleźć przede wszystkim. SymbolizujÄ… bowiem treść chrzeÅ›cijaÅ„stwa. Chleb we wszystkich kulturach ludzkoÅ›ci byÅ‚ i jest pokarmem podstawowym, niezbÄ™dnym do życia. GwarantowaÅ‚ dobrobyt i pomyÅ›lność. WÅ›ród chrzeÅ›cijan zawsze byÅ‚ symbolem nad symbolami - przedstawia bowiem CiaÅ‚o Chrystusa. Jeżeli pieczono wiele odmian chleba, do kosza kÅ‚adziono po dużej kromce każdego z nich. Natomiast koniecznie poÅ›wiÄ™cony byÅ‚ caÅ‚y chlebek wielkanocny czyli paska. W tym celu specjalnie jÄ… przecież pieczono. Jajko jest dowodem odradzajÄ…cego siÄ™ życia, symbolem zwyciÄ™stwa nad Å›mierciÄ…. TÄ™ symbolikÄ™ rozpowszechnili w Polsce niemieccy zakonnicy. Wywodzi siÄ™ ona z dawnego zakazu spożywania jaj podczas Wielkiego Postu. Jajka na stół powracaÅ‚y ponownie w Wielkanoc. Sól to mineraÅ‚ życiodajny, dawniej posiadajÄ…cy moc odstraszania wszelkiego zÅ‚a. Bez soli nie ma życia. To także oczyszczenie, samo sedno istnienia i prawdy. StÄ…d twierdzenie o „soli ziemi", jak to w Kazaniu na Górze powiedziaÅ‚ Chrystus o swoich uczniach. WÄ™dlina zapewnia zdrowie i pÅ‚odność, a także dostatek, bo przecież nie każdy mógÅ‚ sobie pozwolić na ten szczególny pokarm. KiedyÅ› byÅ‚ to choćby plaster szyneczki, a od XIX wieku sÅ‚ynna polska kieÅ‚basa. Ser jest symbolem zawartej przyjaźni miÄ™dzy czÅ‚owiekiem a siÅ‚ami przyrody, a przede wszystkim stanowi gwarancjÄ™ rozwoju stada zwierzÄ…t domowych. Ser jest bowiem produktem mlecznym pochodzÄ…cym od krów, owiec i kóz. Chrzan zawsze byÅ‚ starym ludowym znamieniem wszelkiej siÅ‚y i fizycznej krzepy. WspółdziaÅ‚ajÄ…c z innymi potrawami zapewniaÅ‚ ich skuteczność. Ciasto do koszyka ze Å›wiÄ™conkÄ… weszÅ‚o ostatnie, jako symbol umiejÄ™tnoÅ›ci i doskonaÅ‚oÅ›ci - zapewne głównie jako popis domowych gospodyÅ„. Ciasto reprezentowane byÅ‚o głównie przez wielkanocne baby, a jej nie udany wypiek byÅ‚ wielkÄ… kompromitacjÄ…. Poza tym winien to być zawsze wypiek wÅ‚asny, domowy, a nie kupiony w ciastkami. Wystarczy zwykÅ‚a domowa drożdżówka. Taka to byÅ‚a tradycja siedmiu bÅ‚ogosÅ‚awionych darów, znana w Polsce wszÄ™dzie od wielu lat. Współczesne uzupeÅ‚nienia wielkanocnego koszyka sÄ… już dodatkami bez znaczenia - wkÅ‚adane tam trochÄ™ ze snobizmu, z nieÅ›wiadomoÅ›ci, a najczęściej z powodu lekceważenia tradycji. Koszyk winien być z wikliny, sÅ‚omy lub sosnowych Å‚ubów. WyÅ›cielony serwetÄ…, ozdobiony bielÄ… koronek i zieleniÄ… bukszpanu lub gałązek borówki, byÅ‚ wyrazem wielkiej radoÅ›ci. TÄ… radoÅ›ciÄ… trzeba siÄ™ podzielić podczas wielkanocnego Å›niadania. I to w znaczeniu symbolicznym jak też dosÅ‚ownym. W tym miejscu warto odnotować, że zwyczaj Å›wiÄ™conki oraz dzielenia siÄ™ jajkiem na Pomorzu nie byÅ‚ znany, przynajmniej w części kaszubsko-kociewskiej tego regionu. RozpowszechniÅ‚ siÄ™ dopiero po 1920 roku, przyniesiony z osiedleÅ„cami z Polski centralnej. WczeÅ›niej przed Å›niadaniem stół caÅ‚y kropiÅ‚ Å›wiÄ™conÄ… wodÄ… najstarszy mężczyzna w rodzinie. Za kropidÅ‚o sÅ‚użyÅ‚a mu gałązka brzeziny, z bukietu poÅ›wiÄ™conego w NiedzielÄ™ PalmowÄ…. Potem, w okresie popularnej już Å›wiÄ™conki, senior nadal kropiÅ‚ stół, ale czyniÅ‚ to wobec tych pokarmów, których nie byÅ‚o w koszyku. Po tej rodzinnej ceremonii koszyk ze Å›wiÄ™conkÄ… dostawiano na stół, jakby uzupeÅ‚niajÄ…c wielkanocne pokarmy o wszystkie Boże dary. Natomiast jajko byÅ‚o obecne w symbolice lecz niegdyÅ› na Pomorzu nie dzielono siÄ™ nim na znak przekazywanych życzeÅ„. W zamożniejszych domach pomorskich, szczególnie w tych ziemiaÅ„skich, przyjÄ…Å‚ siÄ™ także zwyczaj Å›wiÄ™cenia w WielkÄ… SobotÄ™ wszystkich pokarmów na miejscu w domu, co byÅ‚o bardzo powszechne dawniej u polskiej szlachty. Na zaproszenie gospodarza przyjeżdżaÅ‚ pleban i kropiÅ‚ caÅ‚e stoÅ‚y jadÅ‚a przeznaczonego na WielkÄ… NiedzielÄ™ i dni nastÄ™pne. Ponieważ wielkanocne Å›niadanie jest jednoczeÅ›nie obiadem, na stole znajdÄ… siÄ™ zapewne smaczne różnoÅ›ci. Zacząć można od żuru na biaÅ‚ej kieÅ‚basie lub od zupy chrzanowej z jajkiem i białą kieÅ‚basÄ… bÄ…dź od zwyczajnego barszczu z jajkiem. Potem zapewne pojawiÄ… siÄ™ przeróżne pysznoÅ›ci z zimnych miÄ™s: pasztety, rolady, schaby faszerowane i te w galarecie, pieczenie podawane na zimno, drób na różne sposoby, a przede wszystkim jajka, których mistrzowie sztuki kulinarnej wymyÅ›lili już ponad sto przepisów. Oto tylko niektóre: faszerowane pieczarkami, w sosie Å›mietanowym, z wÄ…tróbkÄ…, w galarecie z Å‚ososiem, albo smażone: na szynce, na boczku, po chÅ‚opsku, z grzybami, lub najproÅ›ciej -jak kaszubska prażnica: Najlepszy boczek należy pokrajać na drobne skwarki, wrzucić na patelniÄ™ i smażyć do wytopienia tÅ‚uszczu. Wrzucić do tego pokrajanÄ… w plasterki cebulÄ™, smażyć jÄ… do zarumienienia. W garnuszku rozbić jaja wedÅ‚ug uznania 2-3 na osobÄ™ i wymieszać na jednolitÄ… masÄ™, dodajÄ…c sól do smaku. Można też, jak przy jajecznicy po chÅ‚opsku, dodać Å‚yżkÄ™ pszennej mÄ…ki i pół szklanki ciepÅ‚ego tÅ‚ustego mleka. Wszystko dokÅ‚adnie wymieszać, wylać na gorÄ…cÄ… patelniÄ™, a ciÄ…gle mieszajÄ…c doprowadzić prażnicÄ™ do wÅ‚aÅ›ciwej gÄ™stoÅ›ci. Nasi pomorscy przodkowie jedli jÄ… także na zimno, jako obkÅ‚ad chleba posmarowanego masÅ‚em. Fragment książki Romana Landowskiego „Dawnych obyczajów rok caÅ‚y. Miedzy wiarÄ…, tradycjÄ… i obrzÄ™dem”.
|